niedziela, 20 września 2015

piątek, 18 września 2015

Więcej wiedzy - mniej strachu. Uchodźcy w Polsce i Europie

Jaki pomysł ma Unia Europejska na przyszłość?
Podział części uchodźców między członków UE, by odciążyć kraje graniczne. Tworzenie tzw. hot spotów na granicach UE, by szybko przeprowadzać wstępny podział imigrantów na uchodźców (ich przyjęcia wymaga prawo międzynarodowe) oraz imigrantów ekonomicznych, którzy nie muszą być wpuszczeni. Efektywne procedury powrotowe dla tych, którzy nie kwalifikują się do udzielenia ochrony. Walka z przemytnikami ludzi na Morzu Śródziemnym. Plany zwiększonego wsparcia finansowego dla sąsiadów Syrii (Turcji, Libanu, Jordanii) przyjmujących najwięcej uchodźców, by pomóc ich tam utrzymać. Praprzyczyny kryzysu uchodźczego to wojna domowa w Syrii, państwo upadłe w Libii i represyjny system w Erytrei. Europa nie ma narzędzi do szybkiego rozwiązania tych problemów.

czwartek, 17 września 2015

Migracja 2015


Czy Polska pomoże? [LIST OTWARTY]

Senatorowie Cimoszewicz i Wittbrodt, 16 września 2015

Zachęcamy rząd do odważnych działań, zwracamy się do Rodaków poruszonych dramatem uchodźców i odrzucających ksenofobiczne, nienawistne reakcje o danie świadectwa ważnej i prostej prawdzie: ludzie potrzebujący pomocy mogą liczyć na Polskę i Polaków.

Trwający kryzys migracyjny stanowi test naszej solidarności w wymiarze globalnym, w relacji Unii Europejskiej z innymi państwami, w wymiarze wewnątrzunijnym, a także indywidualnym - solidarności z ludźmi będącymi w potrzebie. Pytamy siebie, co się stało z naszą solidarnością? Czy jest to dla nas wartość bezcenna, czy też łatwo gotowi jesteśmy z niej zrezygnować? Jest to dla nas chwila prawdy.

Potrzeba pomocy jest bezsprzeczna i niecierpiąca zwłoki. Pilnym zadaniem jest natychmiastowa pomoc uchodźcom, a także znalezienie rozwiązań, które w dłuższej perspektywie zapewnią równowagę pomiędzy "solidarnością" a "bezpieczeństwem", pomiędzy "oczekiwaniami" a "możliwościami", a także dostrzeżenie szans, jakie stwarza migracja w sytuacji starzejącego się społeczeństwa. To zadanie dla polityków.
Cały tekst: Gazeta Wyborcza

Sprzeciw wobec kampanii nienawiści

Leszek Balcerowicz
Ja nie wiem, co im siedzi w głowach, natomiast ich wypowiedzi są fałszywe z punktu widzenia skali zjawiska. Mamy rekordowo mało ludzi z odmiennej kultury, o ciemniejszej skórze i mamy, w przeliczeniu na jednego cudzoziemca, rekordowo dużo aktów agresji. To jest haniebne! - grzmiał rozmówca Moniki Olejnik.
Jak mówił dalej, do tej "hańby" przyczyniają się prawicowi politycy oraz media. - W "Naszym Dzienniku" mamy tytuł "Rząd kapituluje". Katolicki z nazwy dziennik, który jak gdyby nie wiedział, co mówi papież – mówił wyraźnie wzburzony prof. Balcerowicz.
Balcerowicz o słowach Kaczyńskiego: PiS tworzy kampanię nienawiści i fałszu, to jest podżeganie do agresji

Magdalena Środa
Wiele razy widziałam demolujących miasto kiboli czy nacjonalistów, ale sobotnie marsze nienawiści to coś więcej.

Szli mężczyźni pobudzani przez testosteron, ale też całe rodziny, panowie z brzuchami, dziewczyny z biało-czerwonymi opaskami na rękach. Szli i wykrzykiwali nienawiść legitymizowaną rzekomą polityczną racją stanu. Już nie chodzi o jakiś klub sportowy ani o tęczę, nie chodzi tylko o to, by popić na mieście i postraszyć ludzi chamstwem i agresją (wśród "patriotów" słowo "jeb " było w ciągłym użyciu).

Teraz to coś więcej. Chodzi o obronę "naszości" i wykluczenie "obcych", którzy nam zagrażają. Jak kiedyś Żydzi Aryjczykom. Podobny ton, podobna nienawiść, podobny poziom przesądów, podobny żar. Tyle że jeszcze w zalążku. To się tli i można to zagasić, ale można też rozdmuchać.
[...]
A ja się tylko pytam, czym się różni owa nienawiść maszerujących "patriotów", ich gotowość do hejtów, do przemocy, do narodowo-wodzowskiej dyktatury od nienawiści sianej przez terrorystów? Nienawiść jedno ma imię. Jej biało-czerwony kolor nie zmieni jej istoty.
Nienawiść jedno ma imię | Magdalena Środa 16.09.2015

PIS

Kaczyński:

środa, 16 września 2015

Wrażliwość w przestrzeni publicznej

W Sejmie 16 września
Kaczyński: można go opisać tak, że najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększy, następnie nie będą oni przestrzegać, bo nie chcą naszego prawa i naszych obyczajów, i - równolegle - będą narzucać, w agresywny sposób, w przestrzeni publicznej swoją wrażliwość i swoje wymogi w różnych dziedzinach życia. Onet.pl

Ale zanim to nastąpi i o ile w ogóle sprawy wezmą taki obrót nasi bojownicy o nieskazitelną polskość "będą narzucać, w agresywny sposób, w przestrzeni publicznej swoją wrażliwość i swoje wymogi w różnych dziedzinach życia." tak jak to robią teraz podczas świąt narodowych.

Dziś sens tamtej solidarności wydaje się zapomniany

"Silniej przeciwstawiają się zasadzie obowiązkowych liczb uchodźców, którym miałyby udzielić gościny, właśnie te państwa środkowoeuropejskie, które po rozpadzie imperium sowieckiego miały okazję doświadczyć solidarności zachodnich sąsiadów, przyjmujących całe tysiące imigrantów".

wtorek, 15 września 2015

Polska a uchodźcy - Ośrodek Analiz Strategicznych

Ośrodek Analiz Strategicznych: propozycje w sprawie uchodźców. Mogłyby one zawierać kilka elementów:
1. deklarację przyjęcia większej ilości uchodźców od tej, której domaga się od nas Bruksela (to nic nie kosztuje, bo kwoty i tak będą się zwiększać – nasz ruch byłby więc jedynie ucieczką do przodu),
2. propozycję stworzenia mechanizmu solidarności na wypadek podobnych kryzysów w przyszłości,
3. propozycję skierowania pomocy dla uchodźców na terenie Turcji. W ramach tego punktu można byłoby wykorzystać potencjał wykształcenia – w tym również nauczycielskiego – Pierwszej Damy i zaproponować pod Jej patronatem, czy nawet z symbolicznym Jej udziałem budowę szkół dla dzieci uchodźców na terenach pogranicza turecko – syryjskiego. Autentyczna charyzma i uroda małżonki Prezydenta mogłyby pomóc odwrócić niekorzystny dla nas trend w zachodniej opinii publicznej,
4. propozycję odbudowy państwa libijskiego – tutaj można byłoby spróbować promować nasze doświadczenie w przejściu do demokracji (nic to, iż mało przystającą do plemiennego społeczeństwa w Trypolitanii i Cyrenajce – w polityce PR ma bowiem znaczenie nie mniejsze niż realia, o czym o dziwo zapominają nasi politycy, którzy naszą politykę krajową uczynili polem PR’owych harców, ale którzy w odniesieniu do problemu uchodźców okazują się być skłonni do skazania Polski na PR’ową katastrofę).

W dyplomacji wygrywa ten, kto ma inicjatywę. Nigdy ten, który mówi wyłącznie „nie”, a już przenigdy ten, który mówi „nie”, a potem po cichu przyjmuje narzucone mu warunki.


poniedziałek, 14 września 2015

Wołanie Papieża Franciszka

Papież Franciszek: "Oczywiście, gdy przybywa uchodźca, mimo wszystkich tych kroków zapobiegawczych związanych z bezpieczeństwem, musimy go przyjąć, bo takie jest biblijne przykazanie". Papież mówił także o swym niedawnym apelu do parafii i klasztorów w całej Europie o przyjęcie uchodźców. Wyjaśnił: "kiedy mówię, że parafia powinna przyjąć rodzinę imigrantów, nie mam na myśli tego, że koniecznie muszą mieszkać oni na plebanii". Chodzi o to - wskazał - by wspólnota parafialna znalazła miejsce, małe mieszkanie lub by je wynajęła wspólnymi siłami i aby przyjęła tych ludzi do siebie. 
Papież: istnieje groźba przeniknięcia terrorystów z falą imigracji, onet.pl

Nasze zasady

"Kontrola strumienia uchodźców powinna być sprawowana przez sieć administracyjną obejmującą wszystkich członków Unii Europejskiej (by zapobiec lokalnym barbarzyństwom, jak te ze strony władz węgierskich i słowackich). Uchodźcom trzeba zapewnić bezpieczeństwo, ale również wyjaśnić im, że muszą zaakceptować miejsce, w którym zostali ulokowani przez europejskie władze, i że będą musieli przestrzegać prawa i norm społecznych państw europejskich: zero tolerancji dla przemocy na tle religijnym, seksualnym czy etnicznym, niedopuszczalność wymuszania na innych swojej religii czy stylu życia, szacunek dla wolności porzucenia zwyczajów swojej wspólnoty przez każdą jednostkę i tak dalej. Jeśli kobieta chce zakryć twarz, jej wybór musi zostać zaakceptowany, jeśli nie chce, jej prawo do nienoszenia chusty musi zostać zagwarantowane. Takie zasady uprzywilejowują zachodnioeuropejski styl życia, ale to cena za europejską gościnność. Zasady te powinny być jasno wyrażone i egzekwowane – jeśli będzie trzeba za pomocą represji – zarówno przeciw przybyłym z zagranicy fundamentalistom, jak i naszym własnym rasistom."
NORWEGIA NIE ISTNIEJE. SLAVOJ ŽIŽEK O UCHODŹCACHSLAVOJ ŽIŽEK | 14.09.2015
Krytyka Polityczna, przełożył Krzysztof Juruś

Solidarni

My jesteśmy bardzo chrześcijańscy i bardzo solidarni pod warunkiem, że nie musimy weryfikować tego w praktyce

mówił o debacie o uchodźcach redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis w „Poranku TOK FM”

niedziela, 13 września 2015

Jean-Claude Juncker po rozmowie z Merkel apeluje

"Zgodziliśmy się, aby utrzymać granice otwarte pomiędzy państwami członkowskimi UE: potrzebujemy więcej Europy i solidarności w zarządzaniu kryzysem migracyjnym"

Nasze WARTOŚCI

Mamy w Europie problem. PROBLEM. Nasza solidarność to nie tylko solidarność z uchodźcami, ale także solidarność z tymi krajami wspólnoty, które są na pierwszej linii. 
Jak powinna postąpić Polska, aby w sytuacji wspólnego problemu zachować się DOBRZE? A DOBRZE znaczy dla mnie tak, żeby nikt, nigdy nie mógł nam zarzucić, że jesteśmy nieczuli nie cierpienie innych ludzi, że potrafimy brać, ale nie dawać. Że działamy zgodnie z zasadą Kalego (jak Kali kraść krowy to dobrze ...). Że jesteśmy ksenofobami i rasistami. Jednak z drugiej strony, dobrze to także dobrze, dla nas Polaków. A więc musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: na co nas (Polskę) naprawdę stać?
No i trzeba narodowej zgody, współpracy w ramach UE i dobrych rozwiązań, a nie jedynie dobrych intencji. 

Rozwiązanie, które przyjmiemy powinno być zgodne z deklarowanymi przez nas wartościami. Muzułmanie są wierni swoim, dlatego są tak silni. A my traktujemy własne wartości jak gumę do żucia. Kiedy są dla nas wygodne, nosimy je na sztandarach, a jak wymagają od nas poświęceń, to zastępują nam papier toaletowy. 

Boimy się, to zrozumiałe, bo jest się czego bać. Ale wsiadając na statek, też się boimy, a jednak pływamy tu i tam. Skaczemy na bangi i zdobywamy Mount Everest. Ludzie giną, ale podejmują ryzyko. Więc nie o strach tu głównie chodzi, ale o to, że nie chcemy się dzielić z obcymi. 

Nauczono nas, że jest tylko jeden właściwy sposób życia (tego samego nauczyli "obcych"). Dlatego kiedy jesteśmy sąsiadami każdy chce postawić na swoim, każdy krzewi swoją wiarę. To jest problem. A wystarczy uświadomić sobie, że ogród jest piękny, jest Rajem dopiero wtedy, kiedy obok siebie rosną w nim różne gatunki roślin, żyją różne gatunki zwierząt.
Dlaczego podróżujemy po świecie? Bo chcemy zobaczyć, co stworzyli ci INNI. Podziwiamy ich architekturę, sztukę, naukę. Są tacy sami jak my. Tworzą, kochają i toczą wojny. 

Pomagając (komukolwiek) powinniśmy jasno określić warunki pomocy. Pierwszym jest ochrona wartości naszej kultury. Potrzebujesz pomocy? Pomożemy Ci, ale u nas jeździ się po prawej stronie, więc i ty musisz jeździć prawą stroną, nawet jeśli w twoim kraju obowiązuje ruch lewostronny. 

Pomaganie to nie dawanie jamłużny (zasiłków, które alienują i prowadzą do patologi), to nie puste słowa i naiwne pogadanki. Pomaganie polega na dopuszczeniu do swojego stołu. Tego oczekujemy emigrując i tak powinniśmy zorganizować własną pomoc. 

Mówiąc "zamknięte" Europie (WSPÓLNOCIE, która od wielu lat nas wspiera, która przyjmuje naszych emigrantów ekonomicznych) mówimy "radźcie sobie sami". Zapewniam Was, że sobie poradzą. Tylko wtedy zostaniemy naprawdę sami. 
No i dokonując takiego wyboru, dla czystej przyzwoitości Polska powinna zwrócić UE wszystkie dotacje (nie jest członkiem wspólnoty ten, kto odmawia pomocy jej członkom), nasi emigranci powinni wrócić do kraju, aby zwolnić miejsca dla uchodźców.

I jeszcze jedno. Mówicie o obronie naszej kultury. Nasza kultura wyrasta z postawy Jezusa. A ten mówi w Kazaniu na górze mówi:"Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Mt 7, 12)." I całym swoim życiem daje przykład.