niedziela, 13 września 2015

Nasze WARTOŚCI

Mamy w Europie problem. PROBLEM. Nasza solidarność to nie tylko solidarność z uchodźcami, ale także solidarność z tymi krajami wspólnoty, które są na pierwszej linii. 
Jak powinna postąpić Polska, aby w sytuacji wspólnego problemu zachować się DOBRZE? A DOBRZE znaczy dla mnie tak, żeby nikt, nigdy nie mógł nam zarzucić, że jesteśmy nieczuli nie cierpienie innych ludzi, że potrafimy brać, ale nie dawać. Że działamy zgodnie z zasadą Kalego (jak Kali kraść krowy to dobrze ...). Że jesteśmy ksenofobami i rasistami. Jednak z drugiej strony, dobrze to także dobrze, dla nas Polaków. A więc musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: na co nas (Polskę) naprawdę stać?
No i trzeba narodowej zgody, współpracy w ramach UE i dobrych rozwiązań, a nie jedynie dobrych intencji. 

Rozwiązanie, które przyjmiemy powinno być zgodne z deklarowanymi przez nas wartościami. Muzułmanie są wierni swoim, dlatego są tak silni. A my traktujemy własne wartości jak gumę do żucia. Kiedy są dla nas wygodne, nosimy je na sztandarach, a jak wymagają od nas poświęceń, to zastępują nam papier toaletowy. 

Boimy się, to zrozumiałe, bo jest się czego bać. Ale wsiadając na statek, też się boimy, a jednak pływamy tu i tam. Skaczemy na bangi i zdobywamy Mount Everest. Ludzie giną, ale podejmują ryzyko. Więc nie o strach tu głównie chodzi, ale o to, że nie chcemy się dzielić z obcymi. 

Nauczono nas, że jest tylko jeden właściwy sposób życia (tego samego nauczyli "obcych"). Dlatego kiedy jesteśmy sąsiadami każdy chce postawić na swoim, każdy krzewi swoją wiarę. To jest problem. A wystarczy uświadomić sobie, że ogród jest piękny, jest Rajem dopiero wtedy, kiedy obok siebie rosną w nim różne gatunki roślin, żyją różne gatunki zwierząt.
Dlaczego podróżujemy po świecie? Bo chcemy zobaczyć, co stworzyli ci INNI. Podziwiamy ich architekturę, sztukę, naukę. Są tacy sami jak my. Tworzą, kochają i toczą wojny. 

Pomagając (komukolwiek) powinniśmy jasno określić warunki pomocy. Pierwszym jest ochrona wartości naszej kultury. Potrzebujesz pomocy? Pomożemy Ci, ale u nas jeździ się po prawej stronie, więc i ty musisz jeździć prawą stroną, nawet jeśli w twoim kraju obowiązuje ruch lewostronny. 

Pomaganie to nie dawanie jamłużny (zasiłków, które alienują i prowadzą do patologi), to nie puste słowa i naiwne pogadanki. Pomaganie polega na dopuszczeniu do swojego stołu. Tego oczekujemy emigrując i tak powinniśmy zorganizować własną pomoc. 

Mówiąc "zamknięte" Europie (WSPÓLNOCIE, która od wielu lat nas wspiera, która przyjmuje naszych emigrantów ekonomicznych) mówimy "radźcie sobie sami". Zapewniam Was, że sobie poradzą. Tylko wtedy zostaniemy naprawdę sami. 
No i dokonując takiego wyboru, dla czystej przyzwoitości Polska powinna zwrócić UE wszystkie dotacje (nie jest członkiem wspólnoty ten, kto odmawia pomocy jej członkom), nasi emigranci powinni wrócić do kraju, aby zwolnić miejsca dla uchodźców.

I jeszcze jedno. Mówicie o obronie naszej kultury. Nasza kultura wyrasta z postawy Jezusa. A ten mówi w Kazaniu na górze mówi:"Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Mt 7, 12)." I całym swoim życiem daje przykład.